Gruzini twierdzą, że „gość jest zesłany przez Boga”. Może dlatego, tak dobrze czujemy się w każdym miejscu: czy to spacerując po plaży w Batumi, przechodząc do kolejnych pomieszczeń skalnego miasta w Wardżi, podziwiając drewniane tarasy w Tbilisi, wspinając się do klasztoru Cminda Sameba (który znany jest jako wizytówka tego kraju), czy budząc bez bólu głowy po licznych toastach „Gaumardżos!” wznoszonych poprzedniego wieczora. Po nauce tradycyjnych gruzińskich tańców, wspólnym przygotowywaniu szaszłyków z gospodarzami w winnicy, spływie pontonami po Aragvi, wiemy jedno – chcemy więcej!














